Wiedział o tym, że po widnokręgach sztuki przelatują często meteory natchnień słabych i niekorwiestych, które raz błysnąwszy nie wracją już nigdy, że w ambitnych szczególniej głowach bywają miraże natchnień, a wytęrzona ku jednemu celowi praca sprowadza czasem jeden jakiś wysilony i odradzający się nie mogący owoc...
Myśli kłębią się w głowie jak niekończący się pejzaż białych chmur na niebie. Przeciętny mały człowiek nie jest w stanie poradzić sobie sam z nimi. Niektórzy dzielą się swoimi urojeniami z brulionem kartek, nazwanych współcześnie pamiętnikiem, ja postanowiłam zrobić odważniejszy krok i pokazać skrawek siebie Wam.
Jak mówią anonimowość nie tylko ośmiela dzikie instykty ale również działa jak eliksir odwagi, więc poznacie tu moje prawdziwe ja pod przykrywką "czarnego" imienia Melanie. To nie tak, że wstydzę się siebie, myślę że to za sprawą przykrych wspomnień nie chcę być kojarzona ze sobą. Mam zamiar otworzyć się przed wami i mam nadzieję, że przyjdziecie mi z pomocą ale również wy nie będziecie okazywać wstydu i sami podzielicie się maleńką częścią waszych myśli z moją skromną osobą. Mam nadzieję że razem storzymy świetną grupę wzajemnego wsparcia "Anonimowi przyjeciele arbuza".
Nie będzie tu regularnych notek o radach na życie, będziecie moim pamiętnikiem, który potrafi odpowiadać, pozwólcie mi zatem chociaż przez chwilę poczuć się jak Harry Potter piszący z Tom'em Riddlem. Połączmy się korzeniami i stwórzmy wielkie drzewo. Nie bójmy się okazać swoich lęków sobie wzajemnie, ja pomogę wam, wy pomóżcie mi, razem osiągniemy wszystko.
A więc do dzieła, zacznijmy zabawę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz